Miłość ma wiele twarzy, ale to tylko dopamina?
Niezależnie od tego, czy jest to letnia sympatia, dopiero co nawiązany, czy utrwalony i trwały związek, ludzie zwykle mówią bezkrytycznie o tym jako o „miłości”. Ale czym jest miłość?
Wielu filozofów, neurobiologów, socjologów i psychologów próbowało opisać, co się dzieje, kiedy się zakochujemy, o co w tym wszystkim chodzi. Ja, w tych ostatnich czasie, często słyszę to pytanie i dlatego głęboko zastanawiam się, co mogłoby być na nie odpowiedzią. Poruszając ten temat zacznijmy od strony naukowej.
Ludzka zdolność do osobistego rozpoznania wytworzyła dwie specyficzne dla gatunku postawy człowieka: empatię i miłość. Badania na uniwersytecie w Parmie nad „neuronami lustrzanymi” pokazują, że u człowieka empatia jest zdolnością „specyficzną dla gatunku” (typową dla naszego gatunku) bardziej rozwiniętą niż u jakiejkolwiek innego i która determinuje większą otwartość na miłość.
Nasz centralny układ nerwowy jest obwodem sprzężenia zwrotnego, który jest stabilny i regulowany przez relacje, związki miłosne: w związku miłosnym, poprzez synchroniczną wymianę emocji, każdy reguluje fizjologię drugiego i modyfikuje wewnętrzną strukturę ośrodkowego układu nerwowego. Więź małżeńska zmienia strukturę mózgu: na przykład u kochanków, a także u kobiet w ciąży, neurony stają się większe, aby umożliwić lepsze zrozumienie stanów emocjonalnych drugiej osoby. U kochanków neurony lustrzane są aktywowane przez emocje partnera w obszarach mózgu podobnych do tych, w których neurony matki są aktywowane przez emocje swoich dzieci. Dlatego jesteśmy doskonałymi maszynami zaprojektowanymi do kochania i utrzymywania relacji społecznych.
Chemia w miłości?
Aby zrozumieć, co się dzieje, należy zrozumieć, że to, co ogólnie definiujemy terminem „miłość”, jest w rzeczywistości wynikiem różnych faz, przez które przechodzi związek, zanim osiągnie ten etap, zaczynając od zalotów. Badania neurofizjologiczne potwierdziły, że na wczesnych etapach procesu miłosnego, w fazie zalotów istnieją wyjątkowe doświadczenia przypisywane poszczególnym neuroprzekaźnikom.
Dlatego, gdy rozmawiamy i uśmiechamy się podczas naszego pierwszego spotkania z naszym konkurentem, jeśli on nas lubi, nasze śródmózgowie – obszar mózgu kontrolujący zmysły wzrokowy i słuchowy – zaczyna uwalniać dopaminę, neuroprzekaźnik, który wytwarza przyjemność i euforię. I tak, kiedy zaczynamy odczuwać to przyjemne uczucie zadowolenia, podwzgórze nakazuje naszemu ciału wysyłać sygnały przyciągania i przyjemności.
Pierwsze spotkanie i…?
W miarę trwania związku wzrasta pragnienie i podniecenie, a także poziom dopaminy. Efektem jest chęć spędzenia jak największej ilości czasu razem z osobą, w której staramy się zidentyfikować cechy, które mogą sprawić, że stają się „partnerem naszego życia”. Wybieramy kogoś, w kim znajdziemy gotowość do działania, jako tego, który może chronić, pocieszyć, tego, który może stać się dobrym rodzicem dla naszych dzieci.
Jeśli osoba jest właściwa, gdy związek pogłębia się, spotkanie po spotkaniu, zakochujemy się. W tej fazie dochodzi do wzrostu podniecenia za pośrednictwem wzrostu dwóch innych neuroprzekaźników związanych z dopaminą, takich jak noradrenalina i fenyloetyloamina, które powodują bezsenność, zmniejszony apetyt, poczucie nieograniczonej energii, które sprawia, że czujesz się niezwyciężony. Na tym etapie jednak stopniowo pojawiają się zachowania, które mają działanie uspokajające: rozmawiasz ze swoim partnerem, używając czegoś w rodzaju „mowy matczynej”, nadając mu pieszczotliwe pseudonimy, odnosisz się do niego z czułością, a zachowania wydają się być harmonijne, zgodne.
W międzyczasie podwzgórze stymuluje produkcję oksytocyny, znanej zwykle jako „hormon miłosny”. Czy znasz to cudowne uczucie, które odczuwasz, gdy czujesz wielką przyjemność będąc z ukochaną osobą? Ten niesamowity popęd, by zająć się drugim? Oto ona. Jego działanie w rzeczywistości obejmuje wszystkie funkcje właściwe miłości: jest uwalniane podczas orgazmu, a także podczas porodu i karmienia piersią, ułatwiając tworzenie i utrzymywanie więzi emocjonalnych między partnerami a potomstwem; jego wydzielanie jest stymulowane mechanicznie przez każdy bodziec narządów płciowych i piersi, ale także przez wzrok, głos, a nawet myśl o tym kto jest obiektem miłości. Oksytocyna wytwarza zatem silne poczucie emocjonalnej satysfakcji i fizycznej przyjemności, która stymuluje uczucie czułości i ciepła, promując utrzymanie miłości i troski.
Podczas orgazmu uwalniana jest nie tylko oksytocyna, ale także wazopresyna, czyli neuroprzekaźnik, który nie tylko daje poczucie spokoju i zadowolenia, ale także jest połączony z pamięcią i daje poczucie „terytorialności” – takiego oznaczenia terenu, osoby. Zazdrość, którą odczuwasz wobec swojego partnera, jest wynikiem tych dwóch hormonów, a zwłaszcza wazopresyny, która popycha lojalność i monogamię.
Oba hormony są uwalniane w wyniku aktywności seksualnej, która, co nie jest zaskoczeniem, na wczesnych etapach współżycia, szczególnie w tak zwanej „fazie zalotów i zakochania”, jest bardzo częsta.
A po orgazmie? W tym momencie uwalniają się endorfiny i przyjemnie jest przytulić się i pozostać blisko. Zdarza się więc, że kontakt fizyczny sprzyja sentymentalnemu wiązaniu i odwrotnie, w cnotliwej spirali, która wzmacnia samo wiązanie.
Na tym etapie staramy się sprawdzić, w jakim stopniu ten wybrany partner będzie dla nas odpowiedni i będzie działał jako nasze „schronienie” w razie potrzeby: czy jest on w stanie nas wspierać, jeśli jesteśmy chorzy? Czy jest w stanie zrozumieć nasze potrzeby emocjonalne? Większość par gromadzi się bardziej dla tego uczucia, które obaj partnerzy dają sobie nawzajem niż dla siebie, czyli poczucia „bycia” dla siebie w razie potrzeby i umiejętności nie rozumienia, a zrozumienia emocji drugiego.
Jednak po okresie od 18 do 30 miesięcy od początku związku mózg uzależnił się już od fenyloamfetaminy i zaczyna nie reagować jak poprzednio, zaczynając wytwarzać endorfiny, wywoływane wcześniej przez partnera: partner to ten, który usuwa napięcie, sprawia, że czujemy się spokojni i czujemy się „bezpieczni”. Tutaj dopiero możemy ogłosić fazę zakochania i rozpoczęcie prawdziwej miłości. O czym będziecie mogli przeczytać w kolejnym artykule.
Jak mogliście przeczytać zakochanie się to nie tylko zbiór emocji, wrażeń, spostrzeżeń, impulsów, jak wynika z badań neurofizjologicznych, ale także cały złożony proces w którym dwoje ludzi wchodzi w relację, zmieniają się i tworzą nową wspólnotę, która ma jakąś „wspólną” wizję życia.